Różowa sukienka, zimowa uszatka, fretka i mokra skóra...

// // Leave a Comment
Coraz trudniej idzie mi ogarnąć światło w tym moim pokoju, ale mimo że trochę się na wkurzałem to udało mi się uzyskać zadowalajace efekty. Mimo to przydałoby się wybrać na jakieś warsztaty studyjne:] Może kiedyś:P
Na sesje zaprosiłem Agnieszke która jak mówi jest początkująca ale wg mnie świetnie sobie radziła:) Pomysłów było sporo a i tak wyszła połowa i o reszcie zapomniałem:P Ale udało się ważniejsze zrealizować:) Na sam koniec było dość odważnie i mokro. I tu muszę wspomnieć o mojej współlokatorce Julicie która to przyszła mi z pomocą i pomagała mi w moczeniu Agnieszki:D Za co jej serdecznie dziękuje!!:) Efekty poniżej...




















0 komentarze:

Prześlij komentarz