Ale wróciwszy do współpracy:) Colett wie czego chciała i zdecydowanie nie chciała spontanu a konkretnych zdjęć:) Zero zabawy i próbowania. Jeden dzień zdjeciowy ale bardzo obfity w zdjęcia:) Rano sesja studyjna z udziałem początkujacej makijażystki Anastazji, a poźniej to już i kilka ujęć plenerowych i łożkowe pół akty i portrety. Także bardzo kreatywny to był dzień!
Chwila przerwy na gofry:]
I na sam koniec Ja ustrzelony przez Collet:):
moi faworyci : 1, 4-7, 9, 11-14 :D ... reszta technicznie bardzo dobra albo i najlepsza ale.. :P
OdpowiedzUsuń